Nie do końca tacy sami
Heather Sellers, profesor języka angielskiego w Holland w stanie Michigan cierpi na zaburzenie znane pod nazwą prozopagnozja – czyli niemożność rozpoznawania twarzy. To samo schorzenie jest udziałem dr Thomasa Gruetera naukowca z Muenster. Odpowiedź na pytanie w jaki sposób rozpoznajesz drugą osobę a konkretnie jej twarz jest prosta – po prostu to robię i już. W przypadku osoby z prozopagnozją odpowiedź to opowieść o szukaniu szczegółów w wyglądzie danej osoby, sposobu chodzenia, ubierania się, kształtu fryzury lub barwy głosu. Jednym słowem chorzy posługują się alternatywnymi metodami identyfikacji ludzi. Dzięki stosowaniu takich technik adaptacyjnych wiele osób może funkcjonować całkiem sprawnie nie wzbudzając podejrzeń we własnym otoczeniu, co najwyżej otrzymując etykietkę roztrzepanych, bądź skupionych na swoich sprawach naukowców. Dr Martina Grueter żona i współautorka powyższego artykułu dopiero po wielu latach zdała sobie sprawę z choroby męża.
Pewnie dlatego, że ludzie nie mają świadomości, iż ich przypadłość jest chorobą, przypadki prozopagnozji były i są nadal tak nieczęsto opisywane. Uczeni twierdzą, że niemożność rozpoznania twarzy może być rzadkim efektem udaru lub urazu mózgu. W trakcie badań losowo wybranej grupy 689 studentów z Muenster odkryto to schorzenie u 2,47 procenta poddanych sprawdzeniu osób.
Również w lipcowym numerze -„The American Journal of Medical Genetics Part A” naukowcy po raz pierwszy skłonili się w kierunku sugestii o możliwości występowania wrodzonej bądź rozwojowej postaci tego zaburzenia. W zasadzie nie istnieje żadna metoda leczenia prozopagnozji – jedynym konkretnym rozwiązaniem wydają się być metody stosowane przez doktora Thomasa Gruetera i Heather Sellers. Ta ostatnia jako pisarka często zbierając materiały do nowej powieści napotykała jak sama pisze termin z pogranicza schizofrenii określany jako -”rozpoznawanie twarzy”. Zaintrygowana zjawiskiem szukała wiadomości w Internecie i wtedy zdobyła już przeświadczenie, że takie zaburzenie jest jej udziałem.
Niemożność rozpoznawania twarzy różni się od innego rodzaju zaburzeń poznawczych takich jak autyzm, ponieważ w zasadzie dotyczy tylko jednego specyficznego objawu. Osoby dotknięte tym schorzeniem potrafią odczytywać z twarzy emocje – radość, smutek czy gniew ale nie potrafią po chwili powiedzieć do kogo dana twarz należy, gdy tylko zniknie im z oczu. Jak mówi dr Thomas Grueter – „Chociaż nie znaleziono genu specyficznego dla tego zaburzenia, pojawia się coraz więcej dowodów na to, że może być ono cechą wrodzoną. – Wszystkie dowody jakie dotąd ustaliliśmy wskazywały na autosomalne dziedziczenie dominujące”. Nauka i postęp medycyny dają nam wszystkim szansę na ostateczne rozwiązanie problemu prozopagnozji.
Autor: Grażyna Przybysz
(Na podstawie The New York Times Nicholas Bakalar - Nawet siebie nie poznaję.Onet.pl 26.07.2006r)